Aktualności
20 marca - Dzień wróbla
Wróbel domowy (Passer omesticus). Zdj. Roland zh, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons
„Raz wróbelek Elemelek znalazł w polu kartofelek.
Nie za duży, nie za mały, do jedzenia doskonały.....”
Autor: Hanna Łochocka
„Ćwierkają wróbelki od samego rana
- Ćwir, ćwir. Dokąd idziesz Marysiu kochana? …..”
Ten wierszyk i słowa piosenki z pewnością każdy z nas pamięta z dzieciństwa.
To doskonała okazja, aby uświadomić sobie, że liczebność populacji tych niezwykle lubianych ptaków drastycznie spadła. Według Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych obecnie w Polsce żyje około 6,5 miliona par wróbli, co klasuje go na III miejscu w „rankingu” najliczniejszych ptaków lęgowych w Polsce.
Ten mały, szary i niepozorny ptaszek i mimo że jest „dzikusem” to przy człowieku kręci się od wieków. W nazwie gatunkowej ma „domowy”, (Passer domesticus) już od czasu Linneusza, bo tak naprawdę jest naszym codziennym, domowym gościem. Na naszym globie żyje aż 26 gatunków wróbli, jednak ich liczebność spada, szczególnie w dużych miastach, gdzie kiedyś można było je bardzo często spotykać. Wpływ ma na to m.in. postęp techniczny - zastąpienie powozów konnych samochodami (wróble żywiły się m.in. niestrawionymi ziarnami owsa obecnymi w odchodach koni), sposób budowy domów (uszczelnianie i zamurowanie wszelkich otworów, szpar), wycinanie drzew i krzewów, pojawienie się większej ilości drapieżników. W wielu dużych miastach Europy populacja wróbli spadła nawet o 80%. W Polsce sytuacja jest trochę lepsza, choć i u nas w miastach, zwłaszcza w centrach, wróble znikają. W Warszawie zniknęło prawie 40 % wróbli, a w innych polskich miastach średnio jest ich mniej o 30 %. I choć na świecie żyje ich jeszcze kilka miliardów, to wg BirdLife poInternational w Europie jest już tylko 63-130 milionów par, a w Polsce 2,5-5 milionów (wg Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych w 2012 roku żyło w Polsce 6-7 milionów par, czyli 12,6 % populacji z Unii Europejskiej). Od 2004 r. w Polsce wróbel zwyczajny objęty jest ścisłą ochroną gatunkową.
Jak możemy pomóc temu sympatycznemu ptaszkowi, który w nazwie ma też „zwyczajny”. Czy taki jest?
Z pewnością możemy zachęcić wróble by chętniej osiedlały się przy naszych domostwach umożliwiając im zakładanie gniazd. Wróble nauczyły się korzystać z tzw. stropodachów, należy więc pilnować, aby nie zamykano do nich dostępu. Warto budować skrzynki lęgowe dla wróbli, pamiętając nie tylko o odpowiednich wymiarach (dno 13 x 13 cm, głębokość 20 cm, średnica otworu 4 cm), ale również o tym, by umieszczać je z dala od okien, bo ruch za oknem płoszy te ptaki i mogą porzucać lęgi. Pamiętajmy również, aby lokalizacja domków dla nich była „wolna” od drapieżników, dlatego zawieszając je postarajmy się o odpowiednie zabezpieczenie, którym może być m.in. opaska metalowa wokół pnia nad i pod budką lęgową - jej gładka powierzchnia uniemożliwia drapieżnikom wspinaczkę. Nie wycinajmy wysokich zakrzewień, w których będą mogły chować się zimą, a wiosną szukać owadów dla swoich piskląt. Rozpoczynając dokarmianie zimowe musimy być systematyczni (szybko się do tego przyzwyczajają) i pamiętać o bazie pokarmowej w pozostałych porach roku. Wróble jak i pozostali krewni z tej rodziny lubią i smakują takie ziarna jak: nasiona słonecznika, kasza jęczmienna, gryczana, pęczak, pszenica, owies, płatki owsiane. Jeżeli posiadamy ogród, to warto aby zostawić mały niezagospodarowany kawałek, gdyż nasiona tzw. chwastów są ważnym elementem w diecie wróbla (szczególnie rdest ptasi), dodatkowo będzie tam dużo stawonogów, zwłaszcza owadów, którymi wróble będą mogły karmić swoje pisklęta. Nie stosujmy chemicznych środków ochrony roślin w pielęgnacji ogrodów, działek czy parków – niech nasz wróbelek będzie „ekologicznym narzędziem” w walce ze szkodnikami.
Pamiętajmy o naszym rodzimym wróbelku i cieszmy się obecnością tego wesołego ptaszka!