Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE)

Realizując wymogi Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE prosimy o zapoznanie się z udostępnioną na stronie: RODO informacją na temat przetwarzania przez Główny Urząd Statystyczny danych osobowych

YouTube icon Facebook icon Instagram icon BIP icon Map icon

Zespół Parków Krajobrazowych
w Przemyślu

Aktualności

Parki krajobrazowe w wierszu...

KATEGORIA I (kl. IV-VI)

 

MIEJSCE I

Wiosenne przebudzenie

 

Tak piękne, złociste promienie,

Radośnie ozdabiają dziś ziemię.

Wstań misiu, wstań – już wiosna!

Zobacz już budzi się taka radosna.

 

Daj rękę wiosenko, chodźmy na łąkę,

Tam obudzimy kwiaty i małą biedronkę.

Wstań misiu, wstań – czym prędzej!

Chodź z nami nad strumyk obudzić kaczeńce.

 

Na szczytach gór topnieją śniegu płatki,

Są pąki na drzewach i pierwsze wiosenne kwiatki.

Już wstałeś misiu, wstałeś? - widzę jak podziwiasz z radością.

Ach... piękny jest krajobraz górski wiosną!

 

Szymon Nagajek

kl. IV

SP w Lipie

__________________________________________________________

MIEJSCE II

Mój mały świat

 

Park Krajobrazowy Gór Słonnych to świat mój mały,

Czasami mi się wydaje, że wprost doskonały.

To kraina drewnianych cerkwi, dzikich zwierząt i lasów,

Opustoszałych wiosek i wielu drogowych zakrętasów.

 

Można tu spotkać jelenie, niedźwiedzie, sarny i dziki,

Znaleźć kruki, maślaki, rydze i smaczne borowiki.

Pod powierzchnią ziemi solanka się ukryła,

I w różnym stopniu potoki nam zasoliła.

 

Gaz ziemny i ropa naftowa, która sama wypływała,

Olejem skalnym dawniej się nazywała.

Na lekcjach geografii o rzekach się uczymy,

I rzekę Strwiąż poznać musimy.

 

Wszystkie rzeki płyną do Morza Bałtyckiego,

A Strwiąż na przekór do Morza Czarnego.

Przyroda Gór Słonnych tysiącami barw się mieni,

Znalazłem to swoje miejsce na ziemi.

 

Szymon Kopacz

kl. VI

SP w Ropience

____________________________________________________________

MIEJSCE III

Słonne moimi oczami

 

Wiosenną porą o świcie, razem z rodzicami

chciałem poznawać przyrodę,

taką jakiej nie znałem.

Wyruszyliśmy raźno z ochotą,

nie patrząc na pogodę i błoto.

 

Gdy minęło chwil kilka znaleźliśmy trop wilka.

Jakież było nasze zdumienie,

gdy na szlaku pojawiły się jelenie.

Były też sarny, chyba tez dzik.

Ojciec stwierdził, że to był żbik.

 

Wystraszył nas nad głową wrzask.

To orzeł wydał swój krzyk!

Najchętniej to bym chyba znikł.

Dobrze, że byłem z rodzicami,

bo już nie bałem się spotkania z lisami.

 

Pojawił się także ryś.

Piękny, dostojny,

śni mi się do dziś.

I mam nadzieję, że gdy mamie wspomnę

znów pójdziemy w Góry Słonne.

 

Jakub Żelasko

kl. VI

SP w Uhercach Mineralnych

__________________________________________________________

WYRÓŻNIENIE

Tylko dla mnie

 

Sosna, modrzew, rzeka, ptaki...

Z zamkowego dziedzińca rozpościera się widok nie byle jaki!

W dole San pofalowany

błyszczy jak świetlik wśród nocy zalatany.

Taki jest Sobień – tajemniczy, niezwykły, ciekawy.

Jestem tam szczęśliwa – to mój świat w kolorach namalowany.

 

A w oddali, nad stawem, tam gdzie

czapla siwa jest panem, wśród szumu sitowia i ukłonów drzew

spektakl przyrody tylko dla mnie zaczyna się.

 

Gdy nadchodzi noc i mrok, myślą pewnie:

„jak szybko mija kolejny rok!”

Dla nich dzień skończony,

każdy dniem zmęczony, ale nie ja...

 

Napełniona doskonałością natury, wracam znajomą dróżką.

Za plecami cień pokrywa mury, na niebie tworzą się chmury.

Cisza... Tylko ja, fala łagodności i spokoju, znowu powraca tak,

jak co dzień.

 

Julia Klecha

kl. VI

SP w Niebieszczanach

________________________________________________________________________________________

KATEGORIA II (kl. VII, VIII, III gimn.)

 

MIEJSCE I

Cerkiew Świętego Dymitra*

 

Z ulgą odetchnęły stare mury

upajając się zapachem kwiatów

ciszą totalną, przerywaną

odległym krzykiem ptaka

 

A słońce płonęło spokojnie

blaskiem dzikiej czerwieni

jak lampa morskiej latarni

nad wzgórzami cerkwi

 

Góruje dumnie ale samotnie

Gorąca modlitwa już dawno umilkła

a wieczorny śpiew popów

jest już odległym wspomnieniem

 

Naocznym świadkiem ta cerkiew została

ziemi rozgorączkowanej nową epoką

a drżące lecz dokładne ręce historii

wykuły spokojną przyszłość

 

Na tym wzgórzu hojnie rozciągniętym

juz tylko cisza została

BEZPOWROTNIE MINĘŁY

piękne chwile tej cerkwii

 

Odfrunęły anioły w dzikim popłochu

znużone czekaniem na zapach kadzidła

wystraszone chłodem i mrokiem swiątyni

oszalałe z samotności - zmierzają ku światłu

 

Teraz o cerkwi śpiewaja tu tylko ptaki

rosną drzewa a trawa na wzgórzu do słońca się uśmiecha

Przetrwała drewniana cerkiew

Dawną modlitwą i śpiewem rzeźbiona

 

Tyle prostoty pozostało

kruchy niczym marzenie mostek drewniany

przerzucony nad strumieniem

z nostalgią uśmiecha się do wspomnień

 

Anna Aleksandra Pudysz

kl. III gimn.

SP w Dylągowej

 

*Cerkiew św. Dymitra w Piątkowej – drewniana parafialna cerkiew greckokatolicka, znajdująca się w Piątkowej, w gminie Dubiecko, w powiecie przemyskim.

________________________________________________________________

 

MIEJSCE II

Ocalić wilka

 

Gdzieś tam daleko, na Podkarpaciu,

gdzie las zielony,

pod olbrzymim świerkiem, leży wilk,

czuje się opuszczony.

Spogląda w niebo,

jastrzębia widzi w oddali,

może odnajdzie swoją rodzinę,

choć jedną już mu odebrali.

Lecz nagle zza pagórka

jakaś postać się wyłania

to myśliwy!!!

Szybkim ruchem broń składa do strzelania.

Nie! Stój!

Zatrzymaj się przez chwilę,

przecież wilk jest pod ochroną,

za kilka lat może już całkiem wyginie!

Nie robi ludziom krzywdy

i nie jest taki zły,

choć pewnie sam się przyzna, że ma ostre kły.

On chce żyć na tej ziemi

razem z Tobą człowiecze,

chce pluskać się rankami

w podkarpackiej zimnej rzece.

Chce w zgodzie żyć z naturą

i tym życiem cieszyć się,

więc prosi Cie CZŁOWIEKU,

daj spokój... ocal mnie!

 

Daria Wielgos

kl. VII

SP Nr 2 w Harcie

__________________________________________________________

 

MIEJSCE III

Sonet nadsański

 

Barwi się szkarłatem nad taflą Sanu słońce.

Fioletem plamią się chmury po niebie sunące.

Kładą się na wodzie blade blaski niby

pokrapiane złotem na grubych grzbietach ryby.

 

Idę łąką zmarzniętą, szron chrzęści pod butem.

Przystaję. Podziwiam ostatni wieczór w lutym.

Obecność moja mąci porządek natury,

aż mimowolnie popadam w nastrój ponury.

 

I choć słyszę z oddali krakanie gawrona,

zdaje się, że jest cicho. Jak gdyby kto konał.

A w tej ciszy to dusza podsuwa mi dźwięki

 

I słowa jakiejś starej, nabożnej piosenki.

Odwracam znowu głowę w stronę nieboskłonu:

tlą się gwiazdy, zmrok zapadł. Czas wracać do domu.

 

Weronika Kaszycka

kl. VIII b

SP w Dubiecku

___________________________________________________________

 

WYRÓŻNIENIE

Spacer

 

Chodź zabiorę Cię na spacer

Chcesz odpocząć! Dalej w drogę

Zaprowadzę Cię w krajobraz

W którym można stracić głowę

 

Piękna fauna, piękna flora

Budzi zachwyt, serce wzrusza

Chodź opowiem Ci o Parku

Parku w którym mieszka dusza

 

Łuk karpacki – fałd czołowy

Rusztowana rzeźba grzbietów

Torfowiska, las bukowy

Całe piękno, cały przepych

 

Gniazda tutaj zakładają

Bocian czarny, jastrząb, puchacz

Orzeł przedni, dzięcioł, puszczyk

Gdzie ich indziej będziesz szukać

 

Ryś i Żbik to przyjaciele

Których ujrzysz właśnie tu

A wśród źdźbeł traw Krocionogi

Żaba traszka mieszka tu

Miłość Boża tędy chodzi

Wśród kapliczek, cerkwi, dróg

Chcesz ją spotkać – ruszaj w drogę

I nie zmarnuj chwil tych już

 

Marlena Dobosz

kl. VIII

SP w Lipie

__________________________________________________________

 

KATEGORIA III (młodzież 18+, osoby dorosłe)

 

 

MIEJSCE I

Wędrówka

 

Weź mnie za rękę młodzieńcze

zabiorę Cię w moją krainę

bogatą pod każdym względem

tu żyję tutaj też zginę.

 

Spoglądam na nią codziennie

chłonę zmysłami jej krasę

pomiędzy kapliczką omszałą

wód wstęgą cerkwią i lasem.

 

Tutaj w mogiłach nieznanych

serce polskości uśpione

wyrwane Matce – Ojczyźnie

przez wroga niegdyś zhańbione.

 

Przez łotrów rozdarte ciało

bez pytań praw moralności

jak o Chrystusa na krzyżu

tak o nas rzucano kości.

 

Przemierzam brzeg z mojej strony

gdzie szepczą cicho strumieniem

gdzie lipa trzeszczy w ikonach

w przydrożnym krzyżu westchnienie.

 

Barwinków dywany się ścielą

modlitwy za zmarłych snują

za bohaterskie swe czyny

w glinie do dziś pokutują.

 

Podniosłaś się z kolan po ciosie

i jesteś jeszcze piękniejsza

moja kraino kochana

dumna, mocniejsza, strojniejsza.

 

Tylko czasami łza w oku

z obrazu w Kalwarii spłynie

gdy spojrzy na wschodnią straconą stronę

na bezkres co w biedzie ginie.

 

Pani Agata Lalik

___________________________________________________________

 

MIEJSCE II

To co w nas

 

Kocham to miejsce, kraju mego grudkę,

Co pachnie sianem, rżyskiem i miętami.

Co liść melisy plecie powoju kępami,

A zapach miodu kładzie na lipowe stoły.

 

Już dzwonią wiadra pod studni głębiną,

By schłodzić żar słońca pół-złotego,

I drga w powietrzu obłok bladosiny.

Co można jeszcze dorzucić do tego?

 

Motyla skrzydło, małego modraszka,

Co ukrył błękit pośród zieloności?

Pachnącą różę w dzikiej swojej krasie?

Bocianie gniazdo? tętent końskich kopyt?

I zapach drogi po ulewnym deszczu?

Ryczenie bydła, pastucha wołanie?

 

To wszystko we mnie i po mnie zostanie...

 

Pani Stanisława Cielniak

________________________________________________

 

MIEJSCE III

Soban

 

To tylko góra - zwykła, zielona.

To tylko góra - pod borem skulona.

To tylko góra z zamczyska ruiną.

To tylko góra nad Sanem, doliną.

 

A na tej górze, nad zielonym dywanem.

Szepcze wiatr wędrownym zwyczajem:

O balach, biesiadach, królach, księżniczkach,

O rodach Kmitów, Stadnickich, Krasickich.

 

Ta moja góra wystrzela bukami,

W pamięci szlak wyznacza szczątkami.

To nie jest góra zwykła, zielona

To góra zaklęta w historii ramionach

 

Jakub Wojtanowski

kl. II a

Technikum Leśne w Lesku

_________________________________________________________________________

 

WYRÓŻNIENIE

Rybotycki kirkut

 

Stary cmentarz na wzgórzu

pulsuje życiem

rozgrzane słońcem macewy

wabią zielone jaszczurki

i kolorowe motyle

wije się

wokół zszarzałych kamieni

powój

z soczystej trawy

wytryska skowronek

 

Stąpam ostrożnie

nie tylko ze względu 

na zmarłych

 

Tu spoczywają szczęśliwcy

których wiecznego spokoju

strzegą macewy

 

Gdzie groby

ich współbraci

rozstrzelanych

wywiezionych

zaginionych

 

Panie

czy byłeś z nimi

gdy przechodzili przez ciemną dolinie

na sowieckiej ziemi

w przemyskim getcie

w Bełżcu

gdy oprawcy mówili

że Ciebie nie ma

gdy oprawcy mówili

że z nimi jesteś

 

czy zła się nie ulękli

 

na starym cmentarzu

nazwiska z granitowej tablicy

wołają o pamięć

 

Pani Zofia Bachurska

______________________________________________________________________

 

Wiersz recytowany podczas finału "Poety przyrodniczego" przez Panią Marię Żemełko, poetkę, członka komisji konkursu "Poeta przyrodniczy"

Chyrzynka
Z tomiku pt. Z plecakiem i walizką
Modrzewiowa cerkiew
chaszczom wydarta zapaleńca ręką,
podtrzymana sercem,
duszę przygniata udręką.
Dzwonnica zamilkła
w wołaniu pomocy bezsilna.
Oderwana deska
snop światła do wnętrza wpuściła.
Rozpostarł ramiona
Chrystus pod niebem owczarni.
Dogląda, nie kona,
bo któż to wszystko ogarnie.
Urwane w pół schody -
nie bronią. Prosić nie wiedzą już kogo.
Czy młokosom urosną brody
nim zdążą coś uratować?
Cmentarz - dwa pomniki -
dębowy krzyż zemdlał w barwinku.
Skulone kopczyki -
nikt tu nie słucha ich krzyku.
W gąszczu samosiejek
stroskane listki na gałązkach głaska
ostatnią nadzieją
kłokoczka cała w zdrowaśkach.
Straż stulecia dzierżą
niestrudzeni w zmaganiach Tubylcy.
Nie spoczną i nie odejdą -
Drwal-poeta * i czarny Sycylijczyk.*
*Drwal poeta – Janusz Śmigielski, poeta z Chołowic.
*Czarny Sycylijczyk – przyjaźnie witający każdego przybysza czarno umaszczony
labrador z sąsiedztwa, przywieziony z Sycylii jako szczeniaczek.
 

 

Chyrzynka

Z tomiku pt. Z plecakiem i walizką

 

Modrzewiowa cerkiew

chaszczom wydarta zapaleńca ręką,

podtrzymana sercem,

duszę przygniata udręką.

 

Dzwonnica zamilkła

w wołaniu pomocy bezsilna.

Oderwana deska

snop światła do wnętrza wpuściła.

 

Rozpostarł ramiona

Chrystus pod niebem owczarni.

Dogląda, nie kona,

bo któż to wszystko ogarnie.

 

Urwane w pół schody -

nie bronią. Prosić nie wiedzą już kogo.

Czy młokosom urosną brody

nim zdążą coś uratować?

 

Cmentarz - dwa pomniki -

dębowy krzyż zemdlał w barwinku.

Skulone kopczyki -

nikt tu nie słucha ich krzyku.

 

W gąszczu samosiejek

stroskane listki na gałązkach głaska

ostatnią nadzieją

kłokoczka cała w zdrowaśkach.

 

Straż stulecia dzierżą

niestrudzeni w zmaganiach Tubylcy.

Nie spoczną i nie odejdą -

Drwal-poeta * i czarny Sycylijczyk.*

 

 

Maria Żemełko

 

*Drwal poeta – Janusz Śmigielski, poeta z Chołowic.

*Czarny Sycylijczyk – przyjaźnie witający każdego przybysza czarno umaszczony labrador z sąsiedztwa, przywieziony z Sycylii jako szczeniaczek.

 

Chyrzynka
Z tomiku pt. Z plecakiem i walizką
Modrzewiowa cerkiew
chaszczom wydarta zapaleńca ręką,
podtrzymana sercem,
duszę przygniata udręką.
Dzwonnica zamilkła
w wołaniu pomocy bezsilna.
Oderwana deska
snop światła do wnętrza wpuściła.
Rozpostarł ramiona
Chrystus pod niebem owczarni.
Dogląda, nie kona,
bo któż to wszystko ogarnie.
Urwane w pół schody -
nie bronią. Prosić nie wiedzą już kogo.
Czy młokosom urosną brody
nim zdążą coś uratować?
Cmentarz - dwa pomniki -
dębowy krzyż zemdlał w barwinku.
Skulone kopczyki -
nikt tu nie słucha ich krzyku.
W gąszczu samosiejek
stroskane listki na gałązkach głaska
ostatnią nadzieją
kłokoczka cała w zdrowaśkach.
Straż stulecia dzierżą
niestrudzeni w zmaganiach Tubylcy.
Nie spoczną i nie odejdą -
Drwal-poeta * i czarny Sycylijczyk.*
*Drwal poeta – Janusz Śmigielski, poeta z Chołowic.
*Czarny Sycylijczyk – przyjaźnie witający każdego przybysza czarno umaszczony
labrador z sąsiedztwa, przywieziony z Sycylii jako szczeniaczek.
Chyrzynka
Z tomiku pt. Z plecakiem i walizką
Modrzewiowa cerkiew
chaszczom wydarta zapaleńca ręką,
podtrzymana sercem,
duszę przygniata udręką.
Dzwonnica zamilkła
w wołaniu pomocy bezsilna.
Oderwana deska
snop światła do wnętrza wpuściła.
Rozpostarł ramiona
Chrystus pod niebem owczarni.
Dogląda, nie kona,
bo któż to wszystko ogarnie.
Urwane w pół schody -
nie bronią. Prosić nie wiedzą już kogo.
Czy młokosom urosną brody
nim zdążą coś uratować?
Cmentarz - dwa pomniki -
dębowy krzyż zemdlał w barwinku.
Skulone kopczyki -
nikt tu nie słucha ich krzyku.
W gąszczu samosiejek
stroskane listki na gałązkach głaska
ostatnią nadzieją
kłokoczka cała w zdrowaśkach.
Straż stulecia dzierżą
niestrudzeni w zmaganiach Tubylcy.
Nie spoczną i nie odejdą -
Drwal-poeta * i czarny Sycylijczyk.*
*Drwal poeta – Janusz Śmigielski, poeta z Chołowic.
*Czarny Sycylijczyk – przyjaźnie witający każdego przybysza czarno umaszczony
labrador z sąsiedztwa, przywieziony z Sycylii jako szczeniaczek.
 

 

Ankieta: Do którego drzewa najchętniej byś się przytulił?






 Zobacz wyniki
  • Kwiecień 2024

    Dziś są imieniny: Horacego, Feliksa, Grzegorza

  • Pn
  • Wt
  • Śr
  • Cz
  • Pi
  • So
  • Ni
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30