Aktualności
Parki krajobrazowe w wierszu...
KATEGORIA I (kl. IV-VI)
MIEJSCE I
Wiosenne przebudzenie
Tak piękne, złociste promienie,
Radośnie ozdabiają dziś ziemię.
Wstań misiu, wstań – już wiosna!
Zobacz już budzi się taka radosna.
Daj rękę wiosenko, chodźmy na łąkę,
Tam obudzimy kwiaty i małą biedronkę.
Wstań misiu, wstań – czym prędzej!
Chodź z nami nad strumyk obudzić kaczeńce.
Na szczytach gór topnieją śniegu płatki,
Są pąki na drzewach i pierwsze wiosenne kwiatki.
Już wstałeś misiu, wstałeś? - widzę jak podziwiasz z radością.
Ach... piękny jest krajobraz górski wiosną!
Szymon Nagajek
kl. IV
SP w Lipie
__________________________________________________________
MIEJSCE II
Mój mały świat
Park Krajobrazowy Gór Słonnych to świat mój mały,
Czasami mi się wydaje, że wprost doskonały.
To kraina drewnianych cerkwi, dzikich zwierząt i lasów,
Opustoszałych wiosek i wielu drogowych zakrętasów.
Można tu spotkać jelenie, niedźwiedzie, sarny i dziki,
Znaleźć kruki, maślaki, rydze i smaczne borowiki.
Pod powierzchnią ziemi solanka się ukryła,
I w różnym stopniu potoki nam zasoliła.
Gaz ziemny i ropa naftowa, która sama wypływała,
Olejem skalnym dawniej się nazywała.
Na lekcjach geografii o rzekach się uczymy,
I rzekę Strwiąż poznać musimy.
Wszystkie rzeki płyną do Morza Bałtyckiego,
A Strwiąż na przekór do Morza Czarnego.
Przyroda Gór Słonnych tysiącami barw się mieni,
Znalazłem to swoje miejsce na ziemi.
Szymon Kopacz
kl. VI
SP w Ropience
____________________________________________________________
MIEJSCE III
Słonne moimi oczami
Wiosenną porą o świcie, razem z rodzicami
chciałem poznawać przyrodę,
taką jakiej nie znałem.
Wyruszyliśmy raźno z ochotą,
nie patrząc na pogodę i błoto.
Gdy minęło chwil kilka znaleźliśmy trop wilka.
Jakież było nasze zdumienie,
gdy na szlaku pojawiły się jelenie.
Były też sarny, chyba tez dzik.
Ojciec stwierdził, że to był żbik.
Wystraszył nas nad głową wrzask.
To orzeł wydał swój krzyk!
Najchętniej to bym chyba znikł.
Dobrze, że byłem z rodzicami,
bo już nie bałem się spotkania z lisami.
Pojawił się także ryś.
Piękny, dostojny,
śni mi się do dziś.
I mam nadzieję, że gdy mamie wspomnę
znów pójdziemy w Góry Słonne.
Jakub Żelasko
kl. VI
SP w Uhercach Mineralnych
__________________________________________________________
WYRÓŻNIENIE
Tylko dla mnie
Sosna, modrzew, rzeka, ptaki...
Z zamkowego dziedzińca rozpościera się widok nie byle jaki!
W dole San pofalowany
błyszczy jak świetlik wśród nocy zalatany.
Taki jest Sobień – tajemniczy, niezwykły, ciekawy.
Jestem tam szczęśliwa – to mój świat w kolorach namalowany.
A w oddali, nad stawem, tam gdzie
czapla siwa jest panem, wśród szumu sitowia i ukłonów drzew
spektakl przyrody tylko dla mnie zaczyna się.
Gdy nadchodzi noc i mrok, myślą pewnie:
„jak szybko mija kolejny rok!”
Dla nich dzień skończony,
każdy dniem zmęczony, ale nie ja...
Napełniona doskonałością natury, wracam znajomą dróżką.
Za plecami cień pokrywa mury, na niebie tworzą się chmury.
Cisza... Tylko ja, fala łagodności i spokoju, znowu powraca tak,
jak co dzień.
Julia Klecha
kl. VI
SP w Niebieszczanach
________________________________________________________________________________________
KATEGORIA II (kl. VII, VIII, III gimn.)
MIEJSCE I
Cerkiew Świętego Dymitra*
Z ulgą odetchnęły stare mury
upajając się zapachem kwiatów
ciszą totalną, przerywaną
odległym krzykiem ptaka
A słońce płonęło spokojnie
blaskiem dzikiej czerwieni
jak lampa morskiej latarni
nad wzgórzami cerkwi
Góruje dumnie ale samotnie
Gorąca modlitwa już dawno umilkła
a wieczorny śpiew popów
jest już odległym wspomnieniem
Naocznym świadkiem ta cerkiew została
ziemi rozgorączkowanej nową epoką
a drżące lecz dokładne ręce historii
wykuły spokojną przyszłość
Na tym wzgórzu hojnie rozciągniętym
juz tylko cisza została
BEZPOWROTNIE MINĘŁY
piękne chwile tej cerkwii
Odfrunęły anioły w dzikim popłochu
znużone czekaniem na zapach kadzidła
wystraszone chłodem i mrokiem swiątyni
oszalałe z samotności - zmierzają ku światłu
Teraz o cerkwi śpiewaja tu tylko ptaki
rosną drzewa a trawa na wzgórzu do słońca się uśmiecha
Przetrwała drewniana cerkiew
Dawną modlitwą i śpiewem rzeźbiona
Tyle prostoty pozostało
kruchy niczym marzenie mostek drewniany
przerzucony nad strumieniem
z nostalgią uśmiecha się do wspomnień
Anna Aleksandra Pudysz
kl. III gimn.
SP w Dylągowej
*Cerkiew św. Dymitra w Piątkowej – drewniana parafialna cerkiew greckokatolicka, znajdująca się w Piątkowej, w gminie Dubiecko, w powiecie przemyskim.
________________________________________________________________
MIEJSCE II
Ocalić wilka
Gdzieś tam daleko, na Podkarpaciu,
gdzie las zielony,
pod olbrzymim świerkiem, leży wilk,
czuje się opuszczony.
Spogląda w niebo,
jastrzębia widzi w oddali,
może odnajdzie swoją rodzinę,
choć jedną już mu odebrali.
Lecz nagle zza pagórka
jakaś postać się wyłania
to myśliwy!!!
Szybkim ruchem broń składa do strzelania.
Nie! Stój!
Zatrzymaj się przez chwilę,
przecież wilk jest pod ochroną,
za kilka lat może już całkiem wyginie!
Nie robi ludziom krzywdy
i nie jest taki zły,
choć pewnie sam się przyzna, że ma ostre kły.
On chce żyć na tej ziemi
razem z Tobą człowiecze,
chce pluskać się rankami
w podkarpackiej zimnej rzece.
Chce w zgodzie żyć z naturą
i tym życiem cieszyć się,
więc prosi Cie CZŁOWIEKU,
daj spokój... ocal mnie!
Daria Wielgos
kl. VII
SP Nr 2 w Harcie
__________________________________________________________
MIEJSCE III
Sonet nadsański
Barwi się szkarłatem nad taflą Sanu słońce.
Fioletem plamią się chmury po niebie sunące.
Kładą się na wodzie blade blaski niby
pokrapiane złotem na grubych grzbietach ryby.
Idę łąką zmarzniętą, szron chrzęści pod butem.
Przystaję. Podziwiam ostatni wieczór w lutym.
Obecność moja mąci porządek natury,
aż mimowolnie popadam w nastrój ponury.
I choć słyszę z oddali krakanie gawrona,
zdaje się, że jest cicho. Jak gdyby kto konał.
A w tej ciszy to dusza podsuwa mi dźwięki
I słowa jakiejś starej, nabożnej piosenki.
Odwracam znowu głowę w stronę nieboskłonu:
tlą się gwiazdy, zmrok zapadł. Czas wracać do domu.
Weronika Kaszycka
kl. VIII b
SP w Dubiecku
___________________________________________________________
WYRÓŻNIENIE
Spacer
Chodź zabiorę Cię na spacer
Chcesz odpocząć! Dalej w drogę
Zaprowadzę Cię w krajobraz
W którym można stracić głowę
Piękna fauna, piękna flora
Budzi zachwyt, serce wzrusza
Chodź opowiem Ci o Parku
Parku w którym mieszka dusza
Łuk karpacki – fałd czołowy
Rusztowana rzeźba grzbietów
Torfowiska, las bukowy
Całe piękno, cały przepych
Gniazda tutaj zakładają
Bocian czarny, jastrząb, puchacz
Orzeł przedni, dzięcioł, puszczyk
Gdzie ich indziej będziesz szukać
Ryś i Żbik to przyjaciele
Których ujrzysz właśnie tu
A wśród źdźbeł traw Krocionogi
Żaba traszka mieszka tu
Miłość Boża tędy chodzi
Wśród kapliczek, cerkwi, dróg
Chcesz ją spotkać – ruszaj w drogę
I nie zmarnuj chwil tych już
Marlena Dobosz
kl. VIII
SP w Lipie
__________________________________________________________
KATEGORIA III (młodzież 18+, osoby dorosłe)
MIEJSCE I
Wędrówka
Weź mnie za rękę młodzieńcze
zabiorę Cię w moją krainę
bogatą pod każdym względem
tu żyję tutaj też zginę.
Spoglądam na nią codziennie
chłonę zmysłami jej krasę
pomiędzy kapliczką omszałą
wód wstęgą cerkwią i lasem.
Tutaj w mogiłach nieznanych
serce polskości uśpione
wyrwane Matce – Ojczyźnie
przez wroga niegdyś zhańbione.
Przez łotrów rozdarte ciało
bez pytań praw moralności
jak o Chrystusa na krzyżu
tak o nas rzucano kości.
Przemierzam brzeg z mojej strony
gdzie szepczą cicho strumieniem
gdzie lipa trzeszczy w ikonach
w przydrożnym krzyżu westchnienie.
Barwinków dywany się ścielą
modlitwy za zmarłych snują
za bohaterskie swe czyny
w glinie do dziś pokutują.
Podniosłaś się z kolan po ciosie
i jesteś jeszcze piękniejsza
moja kraino kochana
dumna, mocniejsza, strojniejsza.
Tylko czasami łza w oku
z obrazu w Kalwarii spłynie
gdy spojrzy na wschodnią straconą stronę
na bezkres co w biedzie ginie.
Pani Agata Lalik
___________________________________________________________
MIEJSCE II
To co w nas
Kocham to miejsce, kraju mego grudkę,
Co pachnie sianem, rżyskiem i miętami.
Co liść melisy plecie powoju kępami,
A zapach miodu kładzie na lipowe stoły.
Już dzwonią wiadra pod studni głębiną,
By schłodzić żar słońca pół-złotego,
I drga w powietrzu obłok bladosiny.
Co można jeszcze dorzucić do tego?
Motyla skrzydło, małego modraszka,
Co ukrył błękit pośród zieloności?
Pachnącą różę w dzikiej swojej krasie?
Bocianie gniazdo? tętent końskich kopyt?
I zapach drogi po ulewnym deszczu?
Ryczenie bydła, pastucha wołanie?
To wszystko we mnie i po mnie zostanie...
Pani Stanisława Cielniak
________________________________________________
MIEJSCE III
Soban
To tylko góra - zwykła, zielona.
To tylko góra - pod borem skulona.
To tylko góra z zamczyska ruiną.
To tylko góra nad Sanem, doliną.
A na tej górze, nad zielonym dywanem.
Szepcze wiatr wędrownym zwyczajem:
O balach, biesiadach, królach, księżniczkach,
O rodach Kmitów, Stadnickich, Krasickich.
Ta moja góra wystrzela bukami,
W pamięci szlak wyznacza szczątkami.
To nie jest góra zwykła, zielona
To góra zaklęta w historii ramionach
Jakub Wojtanowski
kl. II a
Technikum Leśne w Lesku
_________________________________________________________________________
WYRÓŻNIENIE
Rybotycki kirkut
Stary cmentarz na wzgórzu
pulsuje życiem
rozgrzane słońcem macewy
wabią zielone jaszczurki
i kolorowe motyle
wije się
wokół zszarzałych kamieni
powój
z soczystej trawy
wytryska skowronek
Stąpam ostrożnie
nie tylko ze względu
na zmarłych
Tu spoczywają szczęśliwcy
których wiecznego spokoju
strzegą macewy
Gdzie groby
ich współbraci
rozstrzelanych
wywiezionych
zaginionych
Panie
czy byłeś z nimi
gdy przechodzili przez ciemną dolinie
na sowieckiej ziemi
w przemyskim getcie
w Bełżcu
gdy oprawcy mówili
że Ciebie nie ma
gdy oprawcy mówili
że z nimi jesteś
czy zła się nie ulękli
na starym cmentarzu
nazwiska z granitowej tablicy
wołają o pamięć
Pani Zofia Bachurska
______________________________________________________________________
Wiersz recytowany podczas finału "Poety przyrodniczego" przez Panią Marię Żemełko, poetkę, członka komisji konkursu "Poeta przyrodniczy"
Chyrzynka
Z tomiku pt. Z plecakiem i walizką
Modrzewiowa cerkiew
chaszczom wydarta zapaleńca ręką,
podtrzymana sercem,
duszę przygniata udręką.
Dzwonnica zamilkła
w wołaniu pomocy bezsilna.
Oderwana deska
snop światła do wnętrza wpuściła.
Rozpostarł ramiona
Chrystus pod niebem owczarni.
Dogląda, nie kona,
bo któż to wszystko ogarnie.
Urwane w pół schody -
nie bronią. Prosić nie wiedzą już kogo.
Czy młokosom urosną brody
nim zdążą coś uratować?
Cmentarz - dwa pomniki -
dębowy krzyż zemdlał w barwinku.
Skulone kopczyki -
nikt tu nie słucha ich krzyku.
W gąszczu samosiejek
stroskane listki na gałązkach głaska
ostatnią nadzieją
kłokoczka cała w zdrowaśkach.
Straż stulecia dzierżą
niestrudzeni w zmaganiach Tubylcy.
Nie spoczną i nie odejdą -
Drwal-poeta * i czarny Sycylijczyk.*
Maria Żemełko
*Drwal poeta – Janusz Śmigielski, poeta z Chołowic.
*Czarny Sycylijczyk – przyjaźnie witający każdego przybysza czarno umaszczony labrador z sąsiedztwa, przywieziony z Sycylii jako szczeniaczek.